Obrona siostru Michaeli przed niesprawiedliwymi zarzutami.

Stowarzyszenie Ruch Obrony Rodziny i Jednostki współpracuje z s. Michaela Pawlik od 25 lat. Jest ona dla nas rodzin, poszkodowanych przez sekty, niekwestionowanym autorytetem, jeżeli chodzi o rozeznanie doktryn sekt pochodzenia hinduistycznego, czy buddyjskiego. Na początku trudno nam było zrozumieć tak szybki proces odejścia naszych dzieci oraz młodych ludzi od wiary katolickiej i wejścia w zupełnie inną duchowość. Siostra nam wyjaśniała , iż dzieje się to poprzez stopniowe oswajanie z nowymi pojęciami i wprowadzanie nowej obcej doktryny przy jednoczesnej początkowo akceptacji zasad wiary chrześcijańskiej.

Sekty przystosowały religie Orientu dla społeczeństw zachodnich, dokonując zafałszowań, tworząc synkretyczne quasi filozofie, aby treści były bardziej strawne dla młodych ludzi wychowanych w wierze katolickiej. S. Michaela (Z.Pawlik) nieustannie to demaskuje. My rodziny ofiar sekt doskonale rozumiemy, że s. Michaela jest dla wielu propagatorów zafałszowanych religii niewygodna, więc rozpowszechniają przeciw niej różne kalumnie, dlatego chcemy wziąć ją w obronę.

Nie jest bez znaczenia nazwa jakiegokolwiek ruchu, czy organizacji, która automatycznie implikuje ideę, treść a w tym wypadku, jak wykażę w dalszej części obrony, ma to fundamentalne znaczenie . Wprowadzenie w krąg kultury chrześcijańskiej słowa maitri to oswajanie i przygotowywanie do akceptacji Maitrei – głowy Hierarchii Okultystycznej. Z pewnością w ten oto sposób pojawienie się Maitrei nie będzie budziło obaw i sprzeciwów bo etymologia słowa Maitreja będzie miała związek z nazwą ruchu Maitri, ze szlachetną działalnością.

Wielu nie rozumie krytyki nazwy Ruchu Maitri przez s. Michaelę, która, bądź co bądź, spędziła w Indiach kilkanaście lat i poznała dokładnie hinduizm , buddyzm w praktyce i nie tylko. Siostra ma bardzo ciepły i serdeczny stosunek do każdego człowieka ale jest stanowcza i jednoznaczna, szczególnie jeżeli chodzi o prawdy wiary nauki Ewangelii Jezusa Chrystusa. W dalszej części artykułu dokładnie wykażę kompetencje s. Michaeli Z.Pawlik i uzasadnienie jej sprzeciwu wobec nazwy Maitri danej katolickiemu ruchowi.

Obserwujemy w Polsce duże zainteresowanie indyjską kulturą i duchowością. Spotykamy już tych, którzy odwiedzili Indie i przekazują na ich temat przeróżne informacje – często kontrowersyjne. Wśród wielu informacji na temat Indii, bardzo interesujące są relacje s. Michaeli ze Zgromadzenia Sióstr Dominikanek Misjonarek Jezusa i Maryi, która będąc pielęgniarką, ukończyła także Instytut Wyższej Kultury Religijnej na KUL-u i jako świecka woluntariuszka wyjechała do Indii, gdzie ponad trzynaście lat prowadziła na wsi ambulatorium. Tam, poza pracą w służbie zdrowia, studiowała eksternistycznie nauki humanistyczne na Uniwersytecie Karnatak w Dharwad i po ich ukończeniu otrzymała dyplom: „Bachelor of Arts”.

Życie na wsi wśród najuboższych, a także kontakt ze światem uniwersyteckim, dało jej unikalną możliwość poznania warunków, mentalności, religii i relacji społecznych w Indiach. Pracując na wsi, nauczyła się miejscowego języka, więc nie potrzebowała korzystać z anglojęzycznych tłumaczy, którzy – jak siostra twierdzi – zwykle ukrywają przed Europejczykiem negatywne skutki tamtejszych praktyk religijnych. Dlatego jej wykłady, prelekcje, czy katechezy są oryginalne, chociaż często niezgodne z obiegową opinią na dany temat, i to nie wszystkim się podoba, więc zrozumiałe są kalumnie na jej temat.

Czytaj dalej  Cały tekst do pobrania