Wolność religijna

Sekty a wolność religijna

Dobrym dziedzictwem kultury Zachodu jest tradycja szacunku dla wyborów religijnych i ze wszech miar należy ją kontynuować. Warto zwrócić uwagę, że w innych kulturach często dzieje się inaczej, np. w Arabii Saudyjskiej modlitwa inna niż islamska we własnym domu czy nawet samo posiadanie Biblii jest poważnym przestępstwem, karanym więzieniem i ciężkim biczowaniem (nie pozwolono tam zbudować nawet jednej świątyni chrześcijańskiej). Podobnie w Indiach, mnożą się tam ostatnio napady i zabójstwa chrześcijan, a jednym z postulatów hinduistycznych fanatyków jest ustawowy zakaz konwersji na chrześcijaństwo. Także buddyjski Bhutan nie pozwala na ceremonię chrztu na swoim terytorium.

Niedawno Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przypomniał (przy okazji skargi na umieszczenie wizerunku Matki Bożej w masce przeciwgazowej), że wolność publicznego propagowania swoich poglądów religijnych wiąże się z koniecznością tolerowania ich krytyki. To bardzo ważne, ponieważ w Polsce „nietolerancja” polega najczęściej na publicznej krytyce, a przecież w imię religii dzieją się rzeczy dramatyczne, żeby wspomnieć choćby koszmar systemu kastowego w Indiach czy wynaturzenia w traktowaniu kobiet w Afryce. Społeczeństwa Zachodu potrafią zresztą zareagować oburzeniem na niesprawiedliwości istniejące w tych. kulturach.

Jakże często sekty w swojej walce o zmuszenie do milczenia krytyków powołują się na argument wolności religijnej, a przecież prawo do krytyki przekonań religijnych jest jej częścią. Stanowi ono jakby jeden z systemów „wczesnego ostrzegania” społeczeństwa. Gdyby pozbawić nas tego mechanizmu, o toksycznym charakterze „ruchu religijnego” dowiadywalibyśmy się grzebiąc setki, a może tysiące jego ofiar. Niestety istnieją wpływowe środowiska usiłujące wyciszyć krytykę sekt.

Szacunek dla wyborów religijnych ma jeszcze jeden arcyważny aspekt – stawia poważne wymagania kultom głoszącym swoje przekonania. Przyjęcie światopoglądu i przynależności do grupy religijnej, jeśli ma odpowiadać godności osoby ludzkiej musi odbywać się w warunkach pełnego dostępu do niezafałszowanej informacji, w niezakłóconej sprawności umysłowej oraz w atmosferze wolności od potężnych presji, jakie może wywierać grupa. Właśnie tutaj sekty poważnie łamią zasady wolności religijnej. Stosują techniki nazywane przez ruchy obrony psychomanipulacjami.

Państwo powinno, naszym zdaniem, żądać od kultów przestrzegania wolności religijnej w tym zakresie. Te, które uporczywie i dotkliwie łamią jej zasady należy z mocy prawa delegalizować, co w warunkach polskich oznacza pozbawienie przywilejów, a nie prawa do istnienia.