Prawa mniejszości

Sekty a prawa mniejszości

    Twórcy nowożytnej demokracji zadbali o interesy mniejszości, nie sprawującej aktualnie władzy. Temu miały służyć konstytucyjnie gwarantowane prawa. Strona słabsza nie musiała obawiać się ucisku i dyskryminacji. Obserwując współczesne wydarzenia widzimy, że niejednokrotnie manipulując mediami i organizacjami ponadnarodowymi mniejszości potrafią narzucić swoją wolę większości … .

   Sekty czasami wręcz perfekcyjnie wykorzystują możliwości manipulacji opinią publiczną i organizacjami praw człowieka do … uniemożliwienia publicznej krytyki swojej działalności oraz by żądać dla siebie wszelkich przywilejów należnych sprawdzonym przez wieki religiom. Wiele współczesnych sekt to niesłychanie potężne organizacje – dysponują milionami, jeśli nie miliardami dolarów, własnymi mediami, zespołami bezwzględnych i utalentowanych prawników, zorganizowanym lobbingiem, własnymi „uczonymi” i finansowym udziałem w … w walce z sektami!!! Publiczna krytyka kultów to bardzo ryzykowna działalność – nawet jak uniknie się fanatycznego mordercy czy sfabrykowanych oskarżeń o przestępstwa kryminale, to usłużne media, „oświeceni” politycy i sprzedajni naukowcy przedstawią takiego śmiałka jako … fanatyka religijnego usiłującego narzucić swe przekonania innym.

   Prawdziwą mniejszością w sporze z kultami są rodziny ofiar . Nie mogą liczyć na pomoc Państwa (chyba, że już po śmierci swoich bliskich, bo wtedy, że to sekta wiedzą wszyscy!). Media ich działania przedstawiają jako „zaściankowość”, „ksenofobię”, „nietolerancje religijną”. Uczeni religioznawcy, szczególnie ci, którzy niedawno jeszcze wyznawali jedynie słuszny „naukowy” światopogląd lub ci , którzy wyznają aktualnie jedynie „poprawny politycznie” światopogląd chętnie świadczyć będą , że sekta to ruch religijny jak inne, więc problem tkwi w … cierpiącej rodzinie nie potrafiącej znieść konfliktu kulturowego i odmienności światopoglądowej. To naprawdę smutne widzieć zadowolonych z siebie „oświeconych Europejczyków” stających po stronie katów przeciwko zdezorientowanej i samotnej rodzinie walczącej o swoich bliskich.

   Nie jest prawdą, że w imię tolerancji i szacunku dla odmienności religijnej społeczeństwo powinno przyznawać równy status każdej religii. Pozycja uznanej i szanowanej grupy wyznaniowej wiąże się z wieloma przywilejami, a na przywileje trzeba zasłużyć i wykazać, że jest się godnym zaufania. Również w życiu codziennym nie dajemy kluczy do własnego mieszkania komuś tylko dlatego, że nazywa siebie uczciwym i godnym zaufania. Nasi sąsiedzi – Niemcy takiej głupoty jak równe przywileje dla wszystkich grup deklarujących się jako religijne nie umieścili w swoim prawie … . Polscy parlamentarzyści powinni gorliwiej uczyć się od kolegów zdrowego rozsądku w tej problematyce.